Cześć!
Na zdjęciach szukam emocji. Tych autentycznych, niewyreżyserowanych momentów, które dzieją się gdzieś między spojrzeniem a dotykiem, między wybuchem śmiechu a chwilą ciszy.
Na co dzień działam na Pomorzu i Kaszubach, ale jak trzeba – to i na koniec świata się ruszę. Nie ważne, czy to ślub na klifie, w stodole czy w bloku na czwartym piętrze. Jeśli vibe gra, to ja gram razem z Wami.
Poza zdjęciami – filmuję. Też bez patosu, bez miliona ujęć na statywie. Chcę, żeby Wasza historia żyła, oddychała. I była inna niż wszystkie, bo przecież Wy tacy właśnie jesteście. Mam też drona, więc jak trzeba – patrzymy na to wszystko z góry.
Nie robię tego sam. Gosia – moja partnerka w życiu i w kadrze – dopełnia to, czego ja nie widzę.
Na Instagramie @gosiaokun.foto – razem ogarniamy śluby jako duet: foto + video albo dwa aparaty, cztery ręce i dwie głowy, które wiedzą, co robią.
No i jest jeszcze Jaskier. Niepozorny, ale to on najczęściej kradnie serca. Zajrzyj na @mow.mi.jaskier – serio, warto.
A kiedy nie robię zdjęć? Pakuję się i jadę. Góry, nieznane miasta, szutrowe drogi. A potem wracam, siadam z kubkiem kawy, dobrą książką w ręku i… chwilę mnie nie ma. Ale tylko po to, żeby wrócić z nowym spojrzeniem.
Jeśli to z Tobą rezonuje – napisz. Bo zdjęcia to nie tylko kolory i kadry. To relacja. Jeśli między nami coś kliknie, to reszta zrobi się sama.
Back to Top